top of page
  • Zdjęcie autoraPiotr Piotrowski

Wyspa Nisiros: Siga Siga w Mandraki

Jak wielu z Was zapewne wie, Siga Siga to grecki styl życia, takie "slow life": życie bez pośpiechu, delektowanie się każdą chwilą, z rodziną, przyjaciółmi. Turyści uciekając na greckie wakacje od codziennych obowiązków i pracy, chcą poczuć choć odrobinę tego "Siga Siga" : zrelaksować się przy kawie frappé w cieniu biało – niebieskich kamieniczek , zjeść owoce morza w nadmorskiej tawernie czy zażyć relaksu na dzikiej, rajskiej plaży. Siga Siga doskonale się sprawdza na małych, ustronnych wysepkach Grecji, z dala od tłumu, hotelowej formuły all inclusive i tętniących życiem miasteczek. Takim idealnym miejscem na greckie "slow life" była dla nas malutka wyspa na Morzu Egejskim – Nisiros. Wyspa jak wulkan gorąca. Zapraszam na spacer :)

🧿 Cała jest jednym, wielkim wulkanem. Wygasłym, ale mimo to, ciągle jeszcze aktywnym. Zieje gorącymi i śmierdzącymi oparami, podgrzewa ziemię, ale z drugiej strony - daje florze i faunie świetne warunki do rozwoju. I przez to Nisiros to nazywana jest "zielonym wulkanem".

🧿 Ale wyspa to nie tylko wulkan. To również parę uroczych, typowo greckich wiosek. Totalna ucieczka od cywilizacji. Tam, gdzie błękit wyjątkowo współgra z bielą. Gdzie można siąść w zacisznej knajpce nad brzegiem morza i poczuć egejski wiatr we włosach. Celebrować każdą chwilę: posmakować greckiej kawy frappé, zjeść ulubione krewetki ze spaghetti, delektować się widokami suszącej się na sznurku ośmiornicy czy panoramą majestatycznie usytuowanego na ruinach dawnego zamku Joannitów klasztoru Panagia Spiliani. Bez stresu, tłumów i kolejki instagramowiczów do punktów widokowych z biało – niebieskimi domkami na tle zachodu słońca, jak choćby na dużo bardziej znanej wyspie Santorini.

Statkiem z Kardameny

🧿 Na Nisiros popłynęliśmy statkiem z wyspy Kos, na której spędzaliśmy bardzo udany tydzień wakacji. Rejsy na wulkaniczną wyspę odbywają się z portu w Kardamenie.

🧿 Polecamy skorzystać z oferty lokalnej firmy Kos Adventures. Szczegółowe informacje , program wycieczki i cennik uzyskacie na stronie kosadventures.pl, tel. +30 694 569 4025 i mail: kosadventures@gmail.com

W porównaniu z innymi biurami, wycieczka kosztuje o około kilkanaście euro taniej. Na dodatek jej program jest bogatszy (m.in. wizyta w wiosce Nikia z ciekawym Muzeum Wulkanologicznym). Rejs klimatyzowanym statkiem trwa kilkadziesiąt minut. Ten czas szybko upływa na delektowaniu się pięknymi widokami Morza Egejskiego.

🧿 W drodze minęliśmy kilka malutkich wysepek. Warto przyjrzeć się największej z nich - Jali, gdzie sosnowe lasy przeplatają się z kopalniami perlitu - naturalnego szkła wulkanicznego czy pumeksu, który kupicie w sklepach na Nisiros, Kos czy Kalymnos.

Ziejący Polivotis i gniew Posejdona

🧿 Po wysiadce w porcie Mandraki – największej miejscowości Nisiros, ruszyliśmy zwiedzać ten 40 kilometrowy, jakże ciekawy skrawek Grecji. Wysepkę zamieszkuje około tysiąca osób. Wedle mitologii, wyspa Nisiros powstała z gniewu boga mórz i oceanów, Posejdona, którego pewnego razu mocno zdenerwował jeden z gigantów - Polivotis. Posejdon oderwał swoim trójzębem kawałek wyspy Kos i rzucił nim w uciekającego giganta. Wedle legendy, do dziś przygnieciony Polivotis leży w morzu i zieje wulkanicznymi gazami.

🧿 Oczywiście, to tylko mit, którym fajnie się "karmi" turystów. Tak naprawdę, wyspa powstała w wyniku ruchów wielkich płyt litosfery, nagromadzenia i działalności organizmów morskich (koralowców i skorupiaków). Ale to już nudny, naukowy wywód, który zakończę w tym miejscu. Tak, czy siak, wulkan na Nisiros jest jedynym na Morzu Egejskim i największym hydrotermalnym wulkanem na świecie. I ciągle czynnym, choć jak wulkanolodzy zapewniają – o niewielkim już stopniu aktywności, więc taka erupcja jak choćby ostatnio na kanaryjskiej wyspie La Palma Nisirotom nie grozi.

Autokarem do samego piekła

🧿 Przygodę z Nisiros zaczęliśmy właśnie od wycieczki do największego krateru wulkanu o nazwie Stefanos, w samym centrum wyspy. Więcej o nim przeczytacie w osobnym poście Nisiros. Wyspa jak wulkan gorąca.

🧿 Po wyjściu z autobusu nasze nozdrza zaatakowała intensywna woń siarki, przypominająca zapach zgniłych jaj. Odpowiadały za nią żółto – zielone fumarole, czyli wyziewy składników lotnych magmy. Wydobywały się z nich gazy, m.in. dwutlenek siarki. Ogromny krater mogliśmy podziwiać nie tylko z góry, ale schodząc na jego powierzchnię, na głębokość 30 metrów.

Mandraki, czyli "mini – Santorini"

🧿 Po godzinnej, gorącej wizycie u Stefanosa, autokar odwiózł nas do stolicy wyspy – Mandraki. Spacer jej wąskimi uliczkami pomiędzy biało – niebieskimi domkami to raj dla duszy spragnionej greckiego Siga Siga, szczególnie zmęczonej spacerem po kraterze wulkanu.

🧿 Miasteczko tysiąca zakamarków, schodków, ozdobnych okien i drzwi, pełne pachnących kwiatów i kwitnących owoców. Z jednej strony dojrzewające na krzakach granaty, z drugiej - niebezpiecznie piękne oleandry. Biało – niebieskie kamieniczki nie bez powodu zostały wybudowane jedna przy drugiej. Dają cień i ochłodę mieszkańców tej skąpanej w słońcu wysepki.

🧿 Mężczyźni godzinami rżną w karty przy kawie, a kobiety w tym czasie zajmują się domowymi obowiązkami. Wieść niesie, że wąskie uliczki i zwarta zabudowa domów to też raj dla kochanków. Szczególnie tych sekretnych. Z balkonu na balkon wszak nie trudno się przedostać do sąsiada.

🧿 W Mandraki , jak na takie "mini - Santorini" przystało, większość domów jest biało – niebieska. Oczywiście, to patent Greków na odstraszenie owadów. Ale nie tylko. Są też domy w kolorze biało – czerwonym czy biało – zielonym. Wedle dawnych zasad, kolory informowały mieszkańców o funkcji danego budynku. I tak np., biało - zielony oznaczał warzywniak, biało - czerwony – mięsny. Wąskie uliczki to wąskie pojazdy. Z reguły Grecy poruszają się motocyklami, choć spotkałem i takie pojazdy, jak poniżej 😉.

Życie inaczej

🧿 Wyspiarze żyją głównie z turystyki, pracy w pobliskiej kopalni perlitu i pumeksu (Jali) oraz niewielkich upraw rolnych. Co ciekawe, finansowo wspierają ich również ci, którzy wyjechali do USA czy Australii. Ponoć w samym Nowym Jorku mieszka więcej Nisirotów niż na wyspie. Dla wielu, w sezonie podstawowym źródłem jest turystyka. Począwszy od organizowania wycieczek do krateru i pobliskich wiosek, po sprzedaż pamiątek i prowadzenia gastronomii. Paliwo oraz wodę dostarczają im tutaj tankowce, a prąd płynie podwodnym kablem z Kos. Mieszkańcy mają do dyspozycji jednego lekarza a nad bezpieczeństwem czuwa jeden policjant.

🧿 Edukacja na Nisiros odbywa się jedynie na poziomie szkoły podstawowej. Po jej skończeniu, młodzi Grecy kontynuują naukę już na większych wyspach, np. Kos. Oprócz Mandraki, na wyspie są jeszcze cztery wioski, z których najciekawszą jest Nikia z Muzeum Wulkanologicznym. Nie ma tutaj wypasionych hoteli z basenami i opcją all inclusive, a jedynie apartamenty i tanie pokoje do wynajęcia.

Wielcy Grecy

🧿 Nasz spacer po Mandraki zaczynamy od portu. Po prawej stronie drogi mijamy kapliczkę poświęconą Joannisowi Antoniou Katsimatidesowi. To mieszkaniec Nisiros, który wyjechał do USA za pracą (tak jak wielu mieszkańców wyspy). Był pracownikiem jednej z firm w World Trade Center, w Nowym Jorku i tam też zginął , podczas zamachu terrorystycznego, 11 września 2001 r. Joannis przebywał wtedy na 95. piętrze.

🧿 Po lewej stronie drogi możemy dostrzec podobiznę kolejnego zacnego mieszkańca wyspy – artysty Nikosa Hartofilisa, który z miłości do swojej małej ojczyzny stworzył ciekawą ekspozycję na temat wyposażenia tradycyjnego domu na Nisiros.

Grota cudów i klasztor

🧿 Wąskie uliczki prowadzą do wzgórza Ambelos (125 m n.p.m.), na którym na ruinach dawnego zamku zakonu Joannitów wybudowano bialutki klasztor Matki Bożej Jaskiniowej - Panagia Spiliani.

🧿Po dłuuuugim spacerze alejkami, była chwila odpoczynku na centralnym placu Mandraki - Plátia, u jego podnóża. Do klasztoru na szczycie prowadzi 130 schodów. Choć po kilkugodzinnej wędrówce nie czułem już nóg a pot coraz bardziej spływał mi z czoła, dusza zapragnęła wdrapać się na sam szczyt. Nagrodą były niesamowite widoki na morze i panoramę Mandraki.

🧿 Po pokonaniu kolejnych 49 schodków weszliśmy do kaplicy w niewielkiej grocie. Kapliczka zawiera spory zbiór ikon, haftów, książek oraz przedmiotów codziennego użytku. Klasztor od 1850 roku stoi pusty. Z kolei w jaskini ponoć dochodziło do cudownych uzdrowień. Zwieńczaniem duchowej wędrówki jest cudowna ikona Bogurodzica na szczycie. Tylko w jeden dzień w roku, dokładnie 15 sierpnia, prezentowana jest ona wiernym podczas uroczystej procesji. Wtedy na wyspę zjeżdża wielu Greków, którzy wyjechali z niej za pracą w różne zakątki świata. Matka Boża jest uważana za patronkę miasta, mówią, że jeśli zapalisz świecę i pomodlisz się, Matka Boża uratuje cię od bezdzietności.

Coś dla podniebienia

🧿 Po duchowej i instagramowej wyprawie czas na greckie jadło. Nas przewodnik zabrał na plac Ilikiomeni, gdzie warto spróbować greckich specjałów w cieniu gigantycznego, 50-letniego drzewa kauczukowego. W restauracji Irini polecamy doskonałe krewetki ze spaghetti, ośmiornicę z grilla i jagnięcinę.

🧿 Do tego pyszna lemoniada i greckie mezedes, czyli przystawki. Może gwiazdy Michelin bym nie dał, ale warto skosztować choćby jedną z dań z bogatej karty menu. Jeśli chcecie poczuć zapach morza i wiatr we włosach, warto zjeść przepyszny grecki obiad na samym brzegu Mandraki, np. w tawernach Khokhlakoi czy Liotrídia, gdzie serwują świeżo złowione rybki.

🧿 Tutaj widokami rozpieszczać będzie Was Morze Egejskie. I choć nie jest to Polinezja Francuska, konsumując greckie smakołyki, możemy delektować się rajskimi widokami. Z jednej strony - zamkowe wzgórze z klasztorem, z drugiej dziewicze, okoliczne wysepki Dodekanezu.

🧿 Na deser polecam specjały Nisiros - lody z pomidorów oraz lemoniadę z migdałów (soumada). Ten ostatni trunek można kupić w różnych formach, zarówno na bazie alkoholu jak i naturalny słodzik do herbaty, mleka czy jogurtu. Wracając do portu, po drodze warto zajść do sympatycznej Japonki, która pokochała Greka. Skośnooka pani przygotuje nam wspaniały koktajl. Mi do gustu przypadł ten z arbuza, melona i cytryny. Z Nisiros przywiozłem również syrop cynamonowy, który podobnie jak soumadę, można stosować jak słodzik. Ciekawie też smakuje grecki trunek – ouzo z syropem melonowym. Oprócz soumady i likierów z melona czy cynamonu, warto kupić wyroby z obsydianu, czarnej wulkanicznej skały.

Gdzie przenocować?

🧿 Ceny noclegów zaczynają się już od około 30 euro. Tydzień pobytu w trzygwiazdkowym hotelu Haristos z basenem i śniadaniami w Mandraki kosztuje już od 1400 zł za parę (w maju). Opcja bez śniadania i basenu to ok. 1000 zł (trzygwiazdkowy Romantzo). Wynajęcie 130-metrowego domu wakacyjnego w Mandraki na 6 dni to już koszt 2.700 zł. Więcej ofert znajdziecie na stronie www.booking.com


Ścieżką w bok

🧿Ale Nisiros to nie tylko wulkan i biało – niebieskie Mandraki. To również urocze, na wpół opuszczone wioski z geotermalnymi źródłami, cyprysowymi gajami i kościółkami. Na wyspie, podobnie jak na Kos znajdują się lecznicze, gorące źródła wód mineralnych, o czym wiedział już Hipokrates. Najciekawszym miejsce na ekstremalną kąpiel w blisko 50 -stopniowej temperaturze jest zatoka Avlaki, niedaleko Nikii oraz podobne źródełka blisko miejscowości Loutra i Palli.

🧿 Z kolei w wiosce Emborios warto wybrać się do naturalnych łaźni parowych w piwnicach domów. Do tych miejsc trzeba dotrzeć na własną rękę, bowiem większość wycieczek fakultatywnych organizowanych przez lokalne biura obejmuje trasę port - Nikia – wulkan - Mandraki. Na wulkanicznej wyspie można też poplażować. Niewielkie piaszczysto – kamieniste plaże są w samym Mandraki a także Pachia Ammos. Urocze są też zatoki z kamienistymi plażami: Agios Andonios i Paralia Chochlakoi czy żwirowa plaża w Avlaki.

🧿 Warto zajrzeć też do kilku wiosek. Najstarsza z nich – Emborios – to świetny punkt widokowy na wulkan, w pobliżu warto zobaczyć ruiny weneckiej twierdzy i klasztor Matki Bożej z Kiry. Dziś wioskę zamieszkuję około 50 osób. Większość domów jest opuszczonych, co tworzy wyjątkową atmosferę. W kilku z nich w piwnicach powstały łaźnie parowe, wykorzystujące parę z wulkanu. W oznakowanej grocie można zrelaksować się w naturalnej saunie. Z Emborios prowadzi też droga do kraterów. Podobną wędrówkę do wulkanu można zaplanować z wioski Nikia. Tutaj warto przespacerować się uliczkami wśród biało – niebieskich domków, zajrzeć do opuszczonego monastyru Theologos i Muzeum Wulkanologicznego, z ciekawą ekspozycją.

🧿 Smaczne greckie jadło można zjeść z kolei w nadmorskim Palli, gdzie na gości czeka kilka tawern i pensjonatów. Tu dla odmiany można wykąpać się w geotermalnym źródełku i pomodlić się w kościele Panagia Thermiani. 2 kilometry od Mandraki leży kolejna wioska - Loutra, dawne sanatorium z leczniczymi wodami siarkowymi o temperaturze blisko 50 stopni. Kąpiel w miejscowych basenikach pomaga w dolegliwościach neurologicznych i reumatycznych.

Ps. Jeśli dobrnęliście do tego miejsca, to serdecznie Wam dziękuję za przejrzenie fotek i przeczytanie relacji 😉. I zapraszam na inne moje posty o Grecji:




12 914 wyświetleń11 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page