top of page
  • Zdjęcie autoraPiotr Piotrowski

Świątynia Wang. Nordycka perełka w sercu Karkonoszy


Choć rodem ze świata Wikingów, to Karpacz bez niej nie byłby tak atrakcyjnym miejscem. Jest wizytówką Sudetów i Dolnego Śląska, choć tak naprawdę

pochodzi ze Skandynawii i to tej średniowiecznej, gdy walczono jeszcze toporami a legendy o smokach były jeszcze żywe. Wydawałoby się, że świątynia Wang pasuje do tej części Karkonoszy jak kwiatek do kożucha, a jednak...

Trzynastowieczny kościółek z drewna sosnowego został przetransportowany z Norwegii na Dolny Śląsk w I połowie XIX wieku, bo taki kaprys miał król pruski, władający ówcześnie tymi ziemiami.

Norweska miejscowość Vang znacznie się rozrosła i świątynia położona nad jeziorem o tej samej nazwie (norw. Vangsmjösi) nie była w stanie pomieścić wszystkich wiernych. Z kolei królowi Prus zamarzyło się , aby nordycki kościółek stanął na Wyspie Pawiej, koło Berlina. Świątynię rozebrano i przewieziono w kawałkach statkiem do Szczecina, a stamtąd zamiast do Berlina, ostatecznie - za namową hrabiny Fryderyki von Reden z Bukowca - trafiła w Karkonosze.

Rekonstrukcja trwała trzy lata, ale efekty były zdumiewające. Choć nie wszystkie oryginalne elementy wykorzystano , budowla oddaje ducha nordyckich sag i jest unikatem

skandynawskiej sztuki sakralnej w skali europejskiej.

Lwy na kapitelach, uskrzydlone smoki w portalach, runy czy twarze Wikingów na półkolumnach przy drzwiach dodają jej

niepowtarzalnego klimatu i doskonale mogłyby służyć za scenografię netflixowych seriali "Wikingowie" czy "Upadek królestwa".

Ale jest też sporo motywów religii chrześcijańskiej, m.in. wyrzeźbiony krucyfiks na dębowym pniu, na którym znajduje się lipowa figura Chrystusa. Obecnie Wang to najstarszy kościół drewniany w Polsce.

Dopiero później przy Świątyni stanęła Granitowa Wieża,mająca za zadanie chronić budynek przed mocnymi podmuchami wiatru ze Śnieżki. Na dziedzińcu kościoła stoją także budynki plebanii, wybudowane dla potrzeb miejscowej Parafii Ewangelicko – Augsburskiej.

Przyznam szczerze, że byłem cztery razy i za każdym razem miałem problem z parkingiem, zarówno przy ul. Karkonoskiej jak i Spokojnej (ok.pół kilometra od Wang, ceny bardzo zróżnicowane). Im bliżej świątyni, tym gorzej z wolnymi miejscami, dlatego proponuje Wam zostawić auto na obrzeżach Karpacza i zrobić sobie do Wang dłuższy spacer lub podjechać tam autobusem komunikacji miejskiej (przystanek 300 m od kościółka).

Warty uwagi jest też pobliski cmentarz górski, na którym pochowano wiele ofiar Karkonoszy - turystów, których spotkało nieszczęście podczas górskich wędrówek. Oprócz hrabiny von Reden, spoczywają tu również kompozytor Rudolf Jonas, pochowano tu także trzech pastorów Wangu (m.in. Erich Gebhardt, autor wielu pism o tej budowli,walczący na przełomie wieków XIX/XX o to, aby nie stawiać przy niej hoteli i pensjonatów). Są też wybitni Polacy m.in. Henryk Tomaszewski - artysta, twórca Wrocławskiego Teatru Pantomimy i Tadeusz Różewicza– poeta, dramaturg, prozaik i scenarzysta.

Praktyczne wskazówki:

W sezonie letnim, od połowy kwietnia do końca października zwiedzanie odbywa się w godz. 9.00 do 18.00, w pozostałych miesiącach - do 17.00. W niedziele i święta o godz. 10.00 odprawiane są nabożeństwa. Zwiedzanie kościoła jest wtedy możliwe po godz. 11.30.

Bilet normalny kosztuje 12 zł, uczniowie i studenci - 7 zł, Fotografowanie i kamerowanie wnętrz - dodatkowe 5 zł. Z kolei wejście na sam plac kosztuje 2 zł.

W kiosku z wejściówkami kupicie wszelkiego rodzaju pamiątki, od miniaturek świątyni, magnesy z jej wizerunkiem po ciupagi i inne pierdółki, z których będziecie musieli ścierać kurz na półkach. Możecie reż sobie zrobić zdjęcie z Duchem Gór ale najlepiej po prostu siąść sobie na jednej z ławeczek i cieszyć się pięknem oraz niepowtarzalnością tego miejsca.

Dojazd: z Poznania to 3 godz. 20 min autem (267 km) głównie drogą S3, z Wrocławia - niecałe dwie godziny (125 km, drogą krajową nr 5). Dłuższa wycieczka czeka warszawiaków. Do Karpacza często jeżdżą ze stolicy autobusy, ceny wahają się od ok. 60 zł do 180 zł. To jednak podróż 9 - godzinna warta poświęcenia, gdy do Karkonoszy wybieramy się nie tylko na zwiedzanie Wang, ale i na narty czy pokonywanie górskich szlaków.



2735 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page