top of page
  • Zdjęcie autoraPiotr Piotrowski

Bolesławiec. Ceramika, wiadukt i Napoleon kontra Kutuzow

Bolesławiec często jest pomijany w wycieczkach po atrakcjach Dolnym Śląsku. A szkoda, bo to miasto godne poświęcenia choćby jednego dnia. To tutaj znajduje się jeden z najdłuższych mostów kolejowych w Europie, przypominający najpiękniejsze akwedukty z czasów rzymskich. To tutaj powstaje najpiękniejsza ceramika, to tutaj cesarz Napoleon próbował jeszcze odwrócić losy kampanii rosyjskiej, walcząc z depczącym mu po piętach wodzem Rosjan, gen. Kutuzowem, który w Bolesławcu do dziś ma dwa pomniki i swoją ulicę. A więc, jeśli już tu jesteście, zapraszam Was do mojej fotorelacji!

Bolesławiec słynie z wyrobów ceramicznych od czasów średniowiecza, gdy w jego okolicy odkryto złoża gliny. Niebieskie naczynia zdobione techniką stempelkową rozsławiły miasto nie tylko w kraju. Proces ich powstawania i zdobienia poznamy w Muzeum Ceramiki przy ul. Mickiewicza 13. Polecam wycieczkę do Bolesławca w sierpniu, kiedy mieszkańcy obchodzą Święto Ceramiki. Na licznych stoiskach można wtedy kupić piękne ceramiczne wyroby, również z innych zakątków Europy.

Ekspozycja ceramiki w Muzeum Historii Miasta, sierpień 2022 r.

Bolesławiecką ceramikę sprzedają nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Ja mogłem ją kupić w sklepie m.in. w Gdańsku czy Goerlitz, przy granicy polsko - niemieckiej (poniżej).

Spacer po Bolesławcu (niem. Bunzlau) najlepiej zacząć od Starówki, gdzie imponuje barokowy, okazały Ratusz oraz kolorowe kamieniczki. Miasto możemy zwiedzić na własną rękę albo korzystając z przewodnika, w godzinach pracy Muzeum Historii Miasta – od wtorku do soboty, w godz. 10:00 do 16:00, w niedzielę - od 11:00 do 16:00. W przypadku grup zorganizowanych powyżej 10 osób konieczne jest wcześniejsza rezerwacja telefoniczna (+48 75 644 22 00).

Bolesławiec można zwiedzać wedle tematycznych tras:


1. Szlak średniowiecznych budowniczych i kopaczy złota (Ratusz, kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Mikołaja, mury obronne i pomnik upamiętniający budowę sieci wodociągów i kanalizacji ).

2. Szlak napoleoński (kamienica przy ul. Prusa 2 – dawny hotel „Pod Czarnym Orłem”, kamienica Rynek 28 – obecna księgarnia Agora, płaskorzeźba przedstawiająca pojmanie francuskiego generała przez Rozalię von Bonin, pomnik feldmarszałka Michaiła Kutuzowa, Muzeum Ceramiki Dział Historii Miasta przy ul. Kutuzowa 14, dawny Królewski Sierociniec przy ul. Bankowej i pomnik Kutuzowa przy ul. II Armii Wojska Polskiego).

3. Wielcy Europejczycy w Bolesławcu (śladem postaci odwiedzających Bolesławiec i mieszkających tu na przestrzeni wieków, takich jak: książę Bolesław Wysoki, książę Bolesław Rogatka, poeta Martin Opitz, książę Abrecht Wallenstein, król szwedzki Karol XII, król Fryderyk II, cesarz Napoleon i feldmarszałek Michaił Kutuzow).

4. Szlak architektów i mecenasów ( m.in. wiadukt kolejowy, dom przy ul. Zgorzeleckiej 19, kościół pw. MB Nieustającej Pomocy, budynki przy ul. Komuny Paryskiej 6 i 14, ulice: Willowa, Leśna, Obrońców Westerplatte, dawna loża masońska – obecnie przedszkole nr 2 przy ul. M. Brody 17, budynek MDK przy ul. Grunwaldzkiej 5, budynek Sądu Rejonowego, teatr, kamienica Fernbachów przy ul. Mickiewicza 6a oraz Wojewódzki Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych).

5. Szlak ceramików i rzeźbiarzy (zbiory Muzeum Ceramiki przy ul. Mickiewicza 13, budynek dawnej Szkoły Ceramicznej, Bazylika Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja, Plac Zamkowy, Miejskie Zakłady Kąpielowe – obecnie Termy Bolesławieckie).

Jeśli jednak planujecie indywidualne zwiedzanie, to zapraszam do mojej fotorelacji. Skupię się w niej na najciekawszych, moim zdaniem miejscach godnych odwiedzin:


Ratusz (Rynek 41).

Zwiedzanie bolesławieckiej Starówki zacząłem od Ratusza, którego w formie drewnianej stał w tym miejscu już w połowie XIV w. Potem był wielokrotnie przebudowywany. Obecnie najstarszą jego zachowaną częścią jest północna fasada z wieżą. Pochodzi z końca XV w. Warto obejrzeć dwie sale na parterze ( obecnie Sala Ślubów) z lat 1525-35. W II połowie XVIII wieku Ratusz zyskał barokowy charakter.

Podczas ostatniej przebudowy z końca XIX w. odsłonięto elewacje od strony wschodniej i południowej likwidując stoiska kupieckie, po czym wmurowano w nie renesansowe portale przeniesione z okolicznych kamienic. Wchodząc do Pałacu Ślubów, warto zwrócić uwagę na przepiękny portal z głowami wojowników oraz herbem fundatora – burmistrza Paula Hanewalda. Sąsiedni portal z motywami owoców i roślin i napisem 1672 oraz inicjałami IHMV niegdyś stanowił oprawę wejścia do apteki.

Zerknijmy również na herb miasta w części południowej Ratusza z łacińską sentencją: „Alarum illarum degent secura sub umbra curia, iura, salus, gensque, Bolesla tua!” (Pod dającym ochronę cieniem skrzydeł ich rządów, sądów i prawa, twoi bezpieczni bolesławianie) oraz zegar słoneczny z 1893 r. autorstwa miejscowego mistrza Richarda Munzky’ego. W zachodniej części w oczy rzucają się stylowe, barokowe schody z 1781 r. autorstwa mistrza Böhma.

Na koniec "wisienka na torcie": na elewacji wschodniej w roku 1913 umieszczono płaskorzeźbę wykonaną przez bolesławiecką rzeźbiarkę Jenny von Bary-Doussin. Scena przenosi nas do czasów wojen napoleońskich, kiedy to mieszkanka Bolesławca Rosalia von Bonin ułatwiła Rosjanom pojmanie francuskiego generała Bruna i przejęcie 70 tys. talarów francuskich zapasów wojennych. Poniżej scenki znajduje się wodotrysk zwany źródłem pani Bonin, będący częścią miejskiej sieci wodociągowej. W środku warto obejrzeć dawną salę posiedzeń magistratu z malowidłami miejscowego plastyka Mieczysława Żołądzia, przedstawiającymi m.in. panoramę Bolesławca w oparciu o rysunek F.B. Wernera z poł. XVIII w. . Obok są portrety znanych osobistości Bolesławca: Martina Opitza, Wendela Roskopfa i Antoniego Toscano.


Kamienice wokół Ratusza

Ciekawych budynków w Bolesławcu jest co nie miara. W oczy rzucają się mieniące kolorami kamieniczki, skupione wokół Ratusza: barokowe, secesyjne, w większości - odbudowane po zniszczeniach w czasie II wojnie światowej.

Jedną z najpiękniejszych w Rynku jest ta pod numerem 28. Wieki temu urodził się tutaj znany badacz i podróżnik K.F. Appun, przez wiele lat mieściła się księgarnia i wydawnictwo Appunów. Przebudowana na przełomie XIX i XX w. w klimacie neogotyckim i neorenesansowym, od 1902 roku była jednym z najnowocześniejszych galerii handlowych w mieście. Tradycje Appunów są kontynuowane - obecnie na parterze mieści się księgarnia.

Vis-à-vis niej stoi kamienica w Rynku 29, z restauracją „Pod Złotym Aniołem” , w której parę lat temu przeprowadzała Magda Gessler. Niegdyś była jedną z trzech legendarnych bolesławieckich karczm. Na jej elewacji warto przyjrzeć się umieszczonej nad gotyckim portalem płaskorzeźbie anioła z wykutą datą 1776.

Idąc dalej Rynkiem, skręcamy w lewo i jeszcze raz w lewo. Tu ujrzymy przed sobą kolejną perełkę – secesyjną kamienicę przy ul. Mickiewicza 1. Wybudował ją w 1906 r. dla miejscowy rzeźnik Josef Jung, wielbiciel kwiatów. Do jego pasji nawiązuje też elewacja z ceramiczną dekoracją i motywami roślinnymi.


Muzeum Ceramiki – Dział Ceramiki

ul. Mickiewicza 13

W 1908 r. władze Bolesławca podjęły decyzję o powstaniu Muzeum Miejskiego, które zlokalizowano w obiekcie powstałym dzięki połączeniu domu mieszkalnego z basztą należącą do systemu fortyfikacji miejskich. Budowę prowadził P. Gansel, przedstawiciel słynnego w całej okolicy rodu Ganselów, według projektu architekta miejskiego E. Balzera. W roku 1911 Muzeum zostało udostępnione dla zwiedzających. Znaczną część środków na jego działalność przeznaczył urodzony w Bolesławcu kolekcjoner Max Hoehne, dzięki czemu w momencie otwarcia muzeum mogło poszczycić się imponującymi zbiorami.

Eksponowano tu zbiory etnograficzne, przedmioty związane z przeszłością miasta i ziemi bolesławieckiej, w tym miejscową ceramikę. Działalność powojenną muzeum rozpoczęło w 1953 r., budując od podstaw kolekcję bolesławieckiej kamionki. Obecnie w Muzeum Ceramiki znajduje się około 6 000 eksponatów – od najstarszego naczynia z XIII w. przez typowe wyroby brązowe, ceramikę stempelkową, naczynia powstałe w bolesławieckiej Zawodowej Szkole Ceramicznej po produkcję współczesną. W ogrodzie na tyłach muzeum mieści się lapidarium, w którym gromadzone są rzeźby, epitafia i fragmenty detali architektonicznych z terenu powiatu bolesławieckiego częściowo pochodzące z przedwojennej kolekcji.


Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja

Z Mickiewicza wracamy do Rynku. Za fontanną skręcamy w lewo, w Plac Kościelny. Tutaj czeka na nas Brama Prachowskiego z 1724 r., z wizerunkiem muszli – symbol Szlaku św. Jakuba i Kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i św. Mikołaja z XIII w.

Obecny układ architektoniczny świątyni pochodzi z końca XV w. Po pożarze w roku 1642 została odbudowana. Ściany elewacji zdobią liczne portale i epitafia. Szczególnie warto zwrócić uwagę na portal wejściowy z figurami św. Sebastiana i św. Rocha dłuta Georga Leonarda Webera, epitafium Kaspara Kirchnera, wybitnego myśliciela i poety doby renesansu, epitafium Thomasa Heinsiusa (†1571) ze sceną przedstawiającą ofiarowanie Izaaka (według niektórych badaczy umieszczony tu widok miasta to najstarszy zachowany wizerunek Bolesławca) i zegar słoneczny z roku 1907 wykonany przez mistrza R. Munzky’ego z łacińskim wierszem: „Hora fugit, Mors venit, Umbra transit, Lux manet” (Czas ucieka, śmierć nadchodzi, ciemność przemija, światłość pozostaje).

Na elewacji zachodniej obejrzymy m.in. portal zachodni z figurami św. Jadwigi, Matki Bożej, św. Józefa i św. Jana Nepomucena dłuta G.L. Webera przeniesionymi z bram miejskich i płaskorzeźbę z przedstawieniem Trójcy św., z datą 1533. W elewację północną wmurowano epitafium garncarza Matthesa These (†1625), a na okienku w północnej ścianie wieży umieszczono datę 1492, określającą koniec budowy kościoła. Wrażenie robi bogate, barokowe wyposażenie kościoła. Szczególnie rozbudowany ołtarz główny ze sceną Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z 1725 r. według projektu G.L. Webera. Wyposażenie uzupełniają liczne ołtarze, m.in. ołtarz Niepokalanego Poczęcia (ok. 1722 r.) wykonany przez legnickiego malarza Jeremiasa Josepha Knechtela, obecnie pw. Matki Bożej, oraz ambona i obrazy, m.in. „Ukrzyżowanie” autorstwa G.W. Neunherza.

Z bazyliki wracamy na Rynek, gdzie po drugiej stronie Ratusza warto zatrzymać się przy kamienicy nr 6, która wyróżnia się pięknym kartuszem herbowym rodziny Tscherningów. To w niej na świat przyszedł w 1611 roku światowy poeta, Andreas Tscherning.

Obok skręćmy w lewo, w tzw. Bramę Piastowską. Na ścianach przejścia prowadzącego w stronę ul. Kutuzowa umieszczono tarcze z dawnymi pieczęciami książąt śląskich wykonane przez M. Żołądzia.


Kamienica przy ul. Kutuzowa 14

Budynek, w którym obecnie znajduje się Dział Historii Miasta Muzeum Ceramiki, powstał około roku 1800 i otrzymał eleganckie klasycystyczne formy. W 1813 r. podczas działań związanych z kampanią napoleońską zatrzymał się tu głównodowodzący wojsk rosyjskich feldmarszałek Michaił Kutuzow. Mimo prób leczenia chory na tyfus marszałek zmarł w jednym z pokoi na piętrze. Wydarzenie to upamiętnia tablica wmurowana w północną elewację budynku.

Do 1991 r. funkcjonowało tu muzeum poświęcone tej postaci, administrowane przez Rosjan (zdjęcie poniżej, ze zbiorów Muzeum Działu Historii).

Obecnie w uruchomionym w 2009 r. Dziale Historii Miasta Muzeum Ceramiki gromadzone są eksponaty prezentujące historię ziemi bolesławieckiej od czasów najdawniejszych po współczesność: zbiory archeologiczne, militaria i wyposażenie wnętrz nawiązujące do epoki napoleońskiej, zbiory ikonograficzne oraz muzealia związane z okresem II wojny światowej i czasami powojennymi. Ciekawostkę stanowi unikatowe, niemal kompletne wyposażenie wnętrza dawnej apteki z końca XIX w.

Wrażenie robi multimedialna prezentacja wybranych okresów z dziejów miasta, z podświetlaną makietą Bolesławca, która doskonale uzupełnia wystawę broni, sprzętów domowego użytku czy dawnych strojów. Pięknie opowiedziane historie znakomicie zastępują "żywego" przewodnika.

Osobny kącik stanowi ekspozycja dotycząca pobytu w Bolesławcu cesarza Napoleona.

Pierwsza bolesławiecka apteka została założona w 1558 r. w Rynku 7 przez Heinricha Weiβkopfa. Dziś możemy podziwiać zabytkowy zespół mebli aptecznych z 1893 r. Wykonany został dla apteki miejskiej w Nowogrodźcu na zlecenie właściciela von Häckela. Apteka ta, założona przed 1690 r., zlokalizowana była pierwotnie przy ul. Bolesławieckiej, a w okresie późniejszym przeniesiono ją do kamienicy w północnej pierzei rynku. Wystawę wzbogacono o ekspozycje ziół i spreparowanych zwierząt wraz z informacją o ich leczniczym zastosowaniu.


Fortyfikacje miejskie. Planty

Po raz pierwszy w źródłach pisanych informacja o istnieniu murów obronnych pojawia się w roku 1316, choć prawdopodobnie istniały one już wcześniej. Obecny, zachowany częściowo kształt fortyfikacje miejskie otrzymały w latach 1479–1480; był to podwójny pierścień murów z basztami na planie prostokątnym i półcylindrycznym oraz system fos i stawów. Miasto posiadało trzy bramy: od wschodu – Górną, od zachodu – Dolną i od południa – Mikołajską. W czasach wojen napoleońskich mury zostały w znacznym stopniu zniszczone, a kilkanaście lat później, w roku 1841 podjęto decyzję o przekształceniu terenów pofortecznych w promenadę – malowniczą aleję spacerową z szeregiem reprezentacyjnych budowli.

  1. Poniżej Fontanna z Czaplą z 1926 roku stojąca niegdyś w centrum małego Zoo.

Pogodynka – przechadzając się bolesławieckimi plantami, natkniemy się na ciekawą budowlę. Wykonana w 1882 roku z piaskowca "pogodynka" była jedną z pierwszych stacji meteorologicznych na Dolnym Śląsku.

Dawna restauracja „Odeon”z 1862 r. .Obecnie sklep „Technika Biurowa” (ul. B. Kubika 1). Niegdyś miejsce spotkań mieszkańców, w którym można było poszaleć na balu, koncercie a także dobrze zjeść w restauracji i odpocząć w kawiarni nad malowniczym stawem.

Drugą świątynią wartą uwagi jest Kościół Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Bolesławcu, przy Placu Zamkowym.

Kościół wzniesiony w latach 1752-56 przez ewangelików na miejscu zamku książęcego. W latach 1834-35 do północno-wschodniej ściany dostawiono kamienną wieżę, wg projektu F.E. Gansela, w neogotyckich formach, z ośmioboczną, ażurową najwyższą kondygnacją, którą wieńczy iglicowy hełm. Po zniszczeniach z okresu II wojny światowej kościół odbudowano w latach 1970-1980. Przed świątynią stoi marmurowa figura „Jezus, przyjaciel dzieci” – dłuta berlińskiego rzeźbiarza prof. Petera Breuera z 1902 roku, ofiarowana bolesławieckiemu sierocińcowi przez Ministerstwo Wyznań Religijnych.

Samo Cesarstwo Rzymskie by się nie powstydziło!

Ale nie tylko z ceramiki, starówki i wojen Napoleona Bolesławiec słynie. Wiadukt kolejowy rozpięty nad doliną rzeki Bóbr jest od momentu powstania zaliczany do największych atrakcji miasta. Konstrukcja przerzucona nad rzeką w XIX w. ma blisko 500 metrów długości a jej przęsła osiągają nawet 26 metrów długości. Najlepsze wrażenie wiadukt sprawia wieczorem, gdy jest podświetlony 58 projektorami. Dzięki remontowi z 2009 roku pociągi mogą "śmigać" nim z prędkością nawet 160 km/h.

Prace pod kierunkiem Engelhardta Gansela prowadzono w latach 1844–1846. Do budowy wiaduktu użyto łącznie 33 400 metrów sześciennych materiałów. Przy jego wznoszeniu zatrudniono ponad 600 robotników, zużyto 14 500 ton wapna i 400 ton cementu. Na same rusztowania zużyto 12 tys. pni drzew.

Koszty całości osiągnęły zawrotną wysokość 400 tys. talarów. Chociaż kwota ta zdaje się bardzo wysoka, specjaliści wyliczyli, że tylko bliska lokalizacja niezbędnych do budowy materiałów pozwoliła obniżyć koszty aż o połowę. Budowla została wysoko oceniona i w roku 1847 rząd pruski odznaczył architekta orderem Czerwonego Orła. Dziś wiadukt uznawany jest nie tylko za wysokiej klasy wytwór techniki, ale też cenny obiekt artystyczny. Z jednej strony widoczna jest inspiracja rzymskimi akweduktami, z drugiej zaś zespół dekoracyjnych form nawiązuje do ulubionej przez Gansela architektury gotyckiej.

Władze miasta postarały się o też o rekreację w pobliżu: dzieci mają do dyspozycji plac zabaw, młodzież - skate park, pumptruck i ścianę wspinaczkową.

Teatr Stary

ul. Teatralna 1

Bolesławiecki teatr powstał w 1857 r. w wyniku zaadaptowania na ten cel budynku arsenału. Obiekt przebudowano w latach 1885–1886 pod kierunkiem miejskiego architekta W. Döricha. Elewacje uzyskały reprezentacyjną, klasycyzującą i neorenesansową dekorację, w znacznej mierze zachowaną do dnia dzisiejszego. Zwieńczenie elewacji frontonem, który nawiązywał do sztuki starożytnej, miało podkreślić funkcję teatru jako świątyni sztuki.

W roku 1913 część sceniczna wraz z miejscem dla orkiestry została poszerzona według projektu kolejnego miejskiego architekta E. Balzera. Teatr był siedzibą profesjonalnego zespołu aktorskiego znanego na terenie całego Śląska. Obecnie w zmodernizowanym obiekcie regularnie odbywają się spektakle i koncerty.


Sąd Rejonowy

To jedna z najciekawszych budowli wzniesionych w XIX w. w Bolesławcu. Gmach powstał w latach 1861–1864 według projektu Oppermanna ze Zgorzelca. Potężny obiekt z czwartą pod względem wysokości wieżą w mieście (38,6 m) wyróżnia się spośród zabudowy neogotyckimi formami. Gmach kryje jedno z najpiękniejszych świeckich wnętrz w Bolesławcu – aulę o bogatym wystroju, z ciekawym programem ikonograficznym. Budynek gimnazjum otoczono parkiem nawiązującym do rozwiązań angielskich, którego projekt zlecono w roku 1865 Eduardowi Petzoldowi, wybitnemu architektowi ogrodów. Tu też w 1877 r. wzniesiono pomnik Martina Opitza (niezachowany) dłuta wrocławskiego rzeźbiarza Michaelisa. Obecnie mieści się tutaj Sąd Rejonowy.


Dawne Miejskie Zakłady Kąpielowe – obecnie Termy Bolesławiec (Zgorzelecka 52) – niegdyś ekskluzywna łaźnia, powstała w drugiej połowie lat 90. XIX w., rozbudowana o basen i salę do ćwiczeń. Wnętrze wyłożone kaflami w kolorze morskiej zieleni i ozdobione płaskorzeźbami autorstwa słynnej bolesławieckiej artystki J. Bary-Doussin, obecnie jest ośrodkiem SPA. Dziś hitem są termy solankowe. Kąpiel w wodzie zasalanej soli bocheńską przynosi nie tylko relaks, ale i leczy. To zasługa pełnej składników mineralnych soli, zawierającej m.in. wapń, magnez, jod i brom. Dzięki tym minerałom, jest pomocna w leczeniu schorzenia dróg oddechowych, reumatycznych, dermatologicznych i przy rehabilitacji ruchowej. O wszystkich usługach i cenniku przeczytacie na stronie Term Bolesławiec - http://termyboleslawiec.pl/termy/


Kult feldmarszałka

Ale Bolesławiec to nie tylko ceramika i Stare Miasto z barokowymi cudeńkami. To również miejsce, przez które przechodził front podczas kampanii wojennej w 1813 roku. Sześć razy gościł tutaj cesarz Napoleon Bonaparte, to tutaj zmogła choroba jego rosyjskiego pogromcę, generała Michaiła Kutuzowa.

To właśnie ten jednooki feldmarszałek (powyżej jego portret) wraz ze swoimi Moskalami ścigał wycofującego się Napoleona spod Moskwy aż do Bolesławca. Kutuzow pokonał cesarza, ale przegrał z tyfusem, które nabawił się podczas wojennej tułaczki.

Wódz armii rosyjskiej zatrzymał się w Bolesławcu, bo nie był w stanie kontynuować pościgu za cesarzem Bonaparte. Zmarł w kamienicy, w której dziś znajduje się miejskie muzeum.

Ale to nie jedyny relikt po rosyjskim generale. W Bolesławcu do dziś stoi pomnik Kutuzowa, ufundowany w 1819 roku przez króla pruskiego, Fryderyka Wilhelma III. Gdy ponad sto lat później, w lutym 1945 roku Armia Czerwona "wyzwoliła" Bolesławiec spod niemieckiej okupacji, pomnik stał się wręcz miejscem kultu.

W 132. rocznicę śmierci Kutuzowa, hołd oddało mu 28 delegacji poszczególnych frontów i armii - w sumie ponad 1000 generałów, wyższych oficerów i żołnierzy. Obecnie pomnik Kutuzowa stoi w bolesławieckich plantach. Odlany z żelaza, z rzeźbami czterech lwów trzydziestonowy postument przetrwał kolejne wojenne zawieruchy i dziś nadal wrażenie. Oczywiście, historycy i wszelkiej maści pedanci dostrzegą błędy – na pomniku błędnie podano śmierć marszałka, są też "byki" w rosyjskiej pisowni. Tak, czy siak, po odnowieniu majestatyczna budowla dodaje wyrazu zieleni w plantach Bolesławca. Przetrwał kolejne wojny a nawet czasy dekomunizacji ulic i likwidacji radzieckich pomników w kraju.

W kamienicy (obecnie przy ul. Kutuzowa), w której zmarł wódz tuż po II wojnie urządzono Muzeum Kutuzowa. Ponoć przez 46 lat komunizmu zwiedziło go półtora miliona osób. W latach 70. wyświetlano tu w sali kinowej radzieckie filmy a także kreskówki typu "Wilk i zając”. Opuszczając w 1993 roku Polskę, Rosjanie ogołocili muzeum ze wszystkich eksponatów. Zdemontowali i wywieźli do ZSRR również sprzęty z bolesławieckich zakładów ceramicznych.

Wśród pamiątek po Kutuzowie była sofa, na której rzekomo miał umrzeć marszałek oraz porcelanowa waza z Miśni – dar od Torunian – za wyzwolenie miasta z rąk Francuzów! Osobną ekspozycję tworzyły pamiątki po rosyjskim oficerze, który własną piersią osłonił otwór strzelnicy niemieckiego bunkra. Jego ciało pochowano w sąsiedztwie obelisku Kutuzowa, na cmentarzu radzieckim, przy ul. Fieldorfa.

Warto się wybrać na tę nekropolię, usytuowanej przy drodze z Bolesławca na Zgorzelec. Już samo wejście imponuje – z jednej strony rzeźba carskiego żołnierza z czasów kampanii z 1813 roku, z drugiej – czerwonoarmisty z okresu walk radziecko – niemieckich w 1945 r. Pomnik Kutuzowa z 1814 roku w kształcie złamanej kolumny znajduje się w miejscu, gdzie pochowano jego wnętrzności w metalowej urnie (ciało trafiło po zabalsamowaniu do Petersburga). Sama nekropolia wygląda na bardzo zadbaną. 8 lat temu jego renowację sfinansowała ambasada rosyjska. Odnowiono m.in. rosyjskie napisy: „Przez wieki nie zblednie chwała stalinowskich gwardzistów” czy „Zwyciężyliśmy pod imieniem Lenina i Stalina”. Jakże dziś, w obliczu imperialnych zapędów Rosji i jej brutalnego napadu na niepodległą Ukrainę, przerażające są te hasła.

Schizofrenia dziejowa

W czasach rosyjskiej agresji na Ukrainę, takie miejsca budzą kontrowersje. Pewnie, niektórzy zapytają, czy takie miejsca powinno w ogóle istnieć na terenie Polski, która przez wieki doświadczyła tylu cierpień z rąk Rosjan?

Historia Bolesławca dodatkowo komplikuje odpowiedź na to pytanie. Bo o ile dla (głównie niepolskich) mieszkańców Bolesławca z 1813 roku Kutuzow był wyzwolicielem, o tyle walczącym u boku Napoleona Polakom jawił się jako śmiertelny wróg. Tak, czy siak, marszałek o naszych rodakach miał jak najgorsze zdanie. To jemu (niesłusznie) przypisuje się pokonanie Napoleona, który przecież próbował (w wersji dość kadłubowej) odbudować niepodległość Polski. Tym bardziej dziś dwa bolesławieckie pomniki rosyjskiego marszałka oraz ulica, która nosi jego nazwę, wzbudzają coraz większe kontrowersje. Dziś wielu zadaje sobie pytanie, czy ul. Kutuzowa powinna dalej nosić jego nazwisko? Czy tysiące poległych polskich patriotów w powstaniach kościuszkowskim, listopadowym, styczniowym czy oficerów pomordowanych w Katyniu i obywateli zesłanych na Sybir byłoby zadowolonych z takiego patrona?

Pomnik, który dotrwał do naszych czasów na cmentarzu przy ul. Fieldorfa ufundował gen. hrabia von Sacken oraz córka Kutuzowa. Tworzy go złamana kolumna, przewiązana laurowym wieńcem – symbolem wieczności, stojąca na antycznym cokole, na którego czterech stronach wykuty został napis w języku rosyjskim i niemieckim: „Książę Kutuzow

Smoleński zasnął snem wiecznym 28 IV 1813”.

Po 1945 roku Kutuzow doczekał się "towarzystwa". Wszak na cmentarzu obok niego pochowano pancerniaków z 7. Korpusu Pancernego Gwardii i strzelców 31. Dywizji Piechoty 1. Frontu Ukraińskiego, poległych w okolicy Bolesławca w walkach z hitlerowcami. Obok pomnika Kutuzowa, są jeszcze trzy okazałe budowle.

Pierwsza poświęcona oficerowi Pawłowi Zajcewowi, który własną piersią osłonił otwór strzelnicy niemieckiego bunkra, umożliwiając swoim kolegom jego szturm. Kolejne dwa pomniki to symbol wdzięczności dla Armii Radzieckiej i upamiętnienia radzieckiego generała majora Władimira Maksimowa, który zgodnie ze znajdującą się tam inskrypcją zginął w maju 1945 roku w walce z niemieckim najeźdźcą.

Jeśli ktoś nie ma dość fascynujących dziejów wojen francusko – rosyjskich, może pojechać z Bolesławca do okolicznego Kruszyna (dawnym Godnów). Tu też miała miejsce zażarta bitwa między wojskami francuskimi a rosyjsko-pruskimi. Przy głównej drodze stoi pomnik huzara Nataloszki, który zginął w walce osłaniając własną piersią dowódcę. Nieco dalej, jadąc drogą koło boiska i stawów, po przekroczeniu mostku, w mocno zaroślach można odnaleźć drugi pomnik - rosyjskich oficerów poległych w tej bitwie pod Godnowem.

Na koniec zapytacie, no dobra, a gdzie dobrze zjeść po tak długim spacerze? Ja polecam restaurację "Kurna Chata" w Rynku 22. W karcie dań dużo regionalnych specjałów. Warto spróbować pierogów - gnieciuchów Maryny, schaboszczaka po polsku czy kulebiaki z pieca. Mi do gustu przypadły pikantne Cipiórka z sosem czosnkowym i smażone kopytka z cebulką.







3371 wyświetleń15 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Spodobało się? Zapisz się na moją listę mailingową:

bottom of page